czwartek, 27 sierpnia 2015

Jestem mamą

Jeszcze za czasów szkolnych a dokładniej gimnazjum, na jednej lekcji pan od niemieckiego "wróżył" nam przyszłość. Każdy uczeń mówił kim chciałby być w przyszłości a potem on przedstawiał swoją wizję.
Przyszła kolej na mnie, ja zawsze dobra uczennica z ambitnymi planami - medycyna mi sie marzyła, skończyć szkołę, potem liceum, studia... zostać lekarzem.
Wizja owego pana była zupełnie inna.
Lekarzem nie będziesz, widzę cię w domu z mężem i dziećmi.
Buntowałam się wtedy, no bo jak jakiś facet może wiedzieć co ja w życiu robić chcę, kim zostanę, jak wszystko się potoczy.
Skończyłam gimnazjum, poszłam do liceum tak jak w planach swoich miałam.
W między czasie poznałam swojego obecnego męża, zamieszkaliśmy razem a ja poczułam potrzebę i chęć ogromna posiadania dziecka.
W wieku 19 lat urodziłam pierworodnego, potem ślub, później urodziła się Myszorka teraz jest też Misiek.
Nie jestem lekarzem, nie poszłam na studia.
Słowa pana od niemieckiego sprawdziły się w 100%, jestem "kurą domową", wychowuję dzieci, zajmuję się domem, nie pracuję zawodowo, kariery nie robię ale jakoś mi to nie przeszkadza :)
Wręcz przeciwnie, czuję, że to jest mój czas i moje miejsce i choć znowu jest pod górkę i problemów się nawarstwia nie zamieniłabym tego mojego nudnego życia na inne.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz